Powraca moda na białe kozaki. Zapewne niejedna z Was ma je w szafie, lub zamierza kupić w najbliższym czasie. Każde obuwie się brudzi, jednak na białym tle widać to dużo intensywniej, niż na ciemnym obuwiu. Trzeba pamiętać, że białe buty już nigdy nie będą tak czyste, jak w momencie ich zakupu. Utrzymanie ich w czystości wymaga nieco wysiłku. Przede wszystkim, należy robić to regularnie. Wszystkie plamy trzeba zmywać od razu, zanim brud zdąży wgryźć się głęboko. W przeciwnym razie będzie już prawie niemożliwy do usunięcia. biale Istnieje całkiem sporo naturalnych metod radzenia sobie z plamami na obuwiu. Są świetną alternatywą dla wszystkich chemicznych środków. Przydatne zwłaszcza w domach, w których są alergicy i małe dzieci. Cytryna i limonka zawierają kwasek cytrynowy, który świetnie nadaje się do wybielania powierzchni. Świetnie czyści, a w dodatku pozostawia świeży, przyjemny zapach. Nie wolno jednak stosować stężonego kwasu bezpośrednio na czyszczoną powierzchnię. Aby zrobić płyn do czyszczenia do szklanki wody dodaj dwie łyżki soku z cytryny, lub limonki. Taką mieszanką czyścimy dokładnie buty, a następnie wycieramy je do czysta. Właściwości czyszczące i wybielające posiada także soda oczyszczona, która jest składnikiem min. past do zębów. Aby otrzymać świetny środek pielęgnacyjny wystarczy zmieszać dwie łyżki sody z małą ilością wody. Powstałą papkę można pozostawić na butach, lub od razu używać do czyszczenia. Do mocnych zabrudzeń idealnie nadaje się… szczoteczka do zębów. Dobrym specyfikiem jest także ocet, jednak nadaje się wyłącznie do zamszu i naturalnej skóry. Wszelkie plastiki mogą w zetknięciu z octem ulec przebarwieniu, a obuwie dzianinowe przesiąknąć przykrym zapachem. Ocet, tak jak cytryna, jest kwasem, dlatego należy go przed zastosowaniem rozcieńczyć wodą w proporcji 1:1. Po czyszczeniu warto buty dodatkowo przemyć ciepła wodą z szarym mydłem i wytrzeć do sucha. Brudzenie się obuwia skutecznie ograniczy przezroczysta pasta do butów. Pamiętajcie o pastowaniu białych powierzchni przed każdym dłuższym wyjściem, zwłaszcza, gdy za oknem plucha.